top of page
  • Zdjęcie autoraAnia Kret

Przygotowania do zawodów i czego nie widać na Instagramie?

Obecnie coraz więcej młodych dziewczyn oraz kobiet decyduje się na udział w zawodach sylwetkowych. Stało się to modne i coraz częściej jest promowane w mediach społecznościowych. Jesteśmy wręcz zalewani z każdej strony postami, relacjami, zdjęciami z przygotowań zawodniczek i zawodników do tego stopnia, że czasem wydaje nam się, że już doskonale wiemy, jak takie przygotowania wyglądają mimo, że sami nigdy nie braliśmy w nich udziału. W końcu to nic trudnego, wystarczy trzymać dietę pewnie ok 1500 kcal, robić rano cardio no i zrobić trening a po nim znowu cardio. Ot cała filozofia. Aha, a na tydzień przed zawodami jest jakieś to „odwadnianie”, wiec odstawiamy wtedy wodę nic nie pijemy a później to całe „ ładowanie” to przecież już tylko przyjemność bo można najeść się niezdrowego żarcia. A same zawody? No może są trochę stresujące ale bez przesady, zakładamy ładny świecący strój, przejdziemy się parę razy po scenie, uśmiechniemy i już jest po wszystkim. No dobrze, to może jednak czas zejść na ziemię i wyjaśnić jak to wszystko wygląda naprawdę.

Zacznijmy od początku tzn. kto i kiedy może startować w zawodach. Oczywiście prawo do tego ma każdy, jednak należy wziąć pod uwagę fakt, że decyzję o starcie trzeba bardzo dokładnie przemyśleć. Nie podejmuje się jej ot tak, spontanicznie na miesiąc czy dwa przed zawodami. Czasem podjęcie takiej decyzji trwa kilka lat, tak jak to było w moim przypadku. Nie wynikało to z faktu, że nie chciało mi się za to zabrać, ale ze świadomości tego jak ciężka i długa to jest praca. Aby wyjść na scenę trzeba mieć już wypracowaną sylwetkę, oczywiście zdając sobie sprawę z tego, że trzeba ją będzie wciąż poprawiać, zmieniać i kształtować pod daną kategorię w której się startuje. Zdarza się tak, że niektórzy mają zdecydowanie większe predyspozycje genetyczne i ten proces będzie u nich przebiegał szybciej niż u innych, jednak uważam, że do tej decyzji trzeba podejść z pokorą. Odpowiedzieć sobie na pytanie czy, aby na pewno jesteśmy już na to gotowi. Dla przykładu, mój staż treningowy wynosił 8 lat zanim zdecydowałam się na start w pierwszych zawodach i nadal nie byłam przekonana, czy moja sylwetka już jest na odpowiednim poziomie. Kolejna sprawa z którą muszą zmierzyć się wszyscy zawodnicy to wyrzeczenia. Nie chodzi tutaj tylko o to, że musimy zrezygnować z ciastka do kawy czy z drinków na imprezie. Często jest tak, że przygotowania do zawodów wpływają na wszystkie aspekty naszego życia. Musimy rezygnować z imprez, ale często również z wakacji, wyjazdów oraz spędzania czasu wolnego z rodziną i przyjaciółmi. Musimy być gotowi na to, że treningi są dla nas priorytetem. Wyjścia ze znajomymi do restauracji też nie należą do najprzyjemniejszych, kiedy wszyscy dookoła jedzą pyszne obiady i desery a my wyciągamy swoje pojemniki z jedzeniem, które jemy już od kilku miesięcy w takiej samej postaci. Poza tym, że nie możemy sobie pozwolić na jedzenie tego co chcemy, musimy też walczyć z uczuciem głodu. Oczywiście przy dobrze dobranej diecie, nie głodujemy cały czas, jednak przy końcówce przygotowań trzeba obciąć kalorie i bywa tak, że godziny między jednym a drugim posiłkiem ciągną się w nieskończoność. Ciężko jest wtedy skupić się na czymkolwiek innym, nie myśląc o jedzeniu. Należy też pamiętać, że tak jak już wcześniej wspomniałam treningi to dla nas świętość. Nie możemy ich opuszczać, na dodatek są one bardzo ciężkie i jednostek treningowych w tyg jest dużo. Do tego dochodzą sesje cardio, które musimy wykonywać dwa razy dziennie, wstajemy wtedy wcześnie rano zamiast pospać godzinę dłużej lub po całym intensywnym dniu zamiast usiąść na kanapie i odpocząć my wskakujemy na bieżnię czy rower. Dodatkowo jeszcze poza treningami dochodzą również lekcje pozowania. Nikt z marszu nie wyjdzie na scenę, nie znając póz obowiązkowych oraz swojego układu który musi zaprezentować. To również nie jest takie proste i trwa miesiącami, zanim na scenie zaczniemy poruszać się z gracją oraz panować w pełni nad swoim ciałem i podkreślać swoje atuty. Uwierzcie mi, że wytrzymanie kilka minut w tej samej pozycji przy napiętych wszystkich mięśniach , uśmiechając się przy tym cały czas to nie lada wyczyn. Zachęcam do zrobienia sobie takiego małego testu przed lustrem 😊 Następną kwestia, którą warto poruszyć, a o której się nie mówi to koszty przygotowań. Niestety są one spore zwłaszcza na samym początku, kiedy musimy kupić strój, buty, biżuterię, suplementy. Później dochodzą do tego bronzery, kosmetyki, fryzjer, makijaż no i oczywiście zawsze trzeba opłacić wpisowe na zawody, licencje, a jeśli jedziemy do innego miasta czy kraju dochodzą jeszcze koszty związane z podróżą i noclegiem. Nie będę teraz wyliczać wszystkiego. Powiem jedynie, że jest to koszt często kilku tysięcy złotych. Jeśli chodzi natomiast o nagrody tutaj nie mamy co liczyć na to, że wygrana zrekompensuje nam wydatki ponieważ w Polsce rzadko kiedy zdarzają się nagrody pieniężne na tyle wysokie aby były motywacją do startu. Trzeba zaznaczyć, że tego rodzaju zawody są tak naprawdę dla osób z pasją ponieważ największą wygraną w nich jest sama satysfakcja z osiągniętego celu. Następnym sekretem, który Wam zdradzę a którym nikt się nie chwali to zmęczenie, rozdrażnienie, spadki motywacji i chwile zwątpienia z którymi musimy walczyć. Tak, dobrze słyszycie zawodnicy to nie roboty, też miewamy gorsze chwile. Jasne, wrzucamy relacje z uśmiechem na twarzy i przepełnione motywacją, bo jednak mimo tych minusów przygotowania sprawiają nam radość i kochamy to co robimy, niemniej jednak jesteśmy tylko ludźmi i miewamy gorsze momenty. Czasami pojawiają się sytuacje, kiedy nie wszystko idzie po naszej myśli. Dajemy z siebie sto procent a efektów nie ma, waga stoi lub spada za wolno. Wtedy pojawia się frustracja, zwątpienie i myśli czy może jednak się nie wycofać. Przeważnie jednak nie trwają one zbyt długo. Potrzebna jest wtedy duża dawka samodyscypliny, cierpliwości i znów wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku. Zdarza się też, że podczas przygotowań bywamy tak zmęczeni, że nie mamy już sił na nic i jesteśmy rozdrażnieni. Odbija się to wtedy na najbliższych nam osobach tak jak z resztą całe nasze przygotowania, ponieważ jeśli żyjemy z kimś na co dzień to w pewien sposób nasze zawody stają się też częścią życia tej drugiej osoby. Ważne jest więc wsparcie i wyrozumiałość, a to też często okazuje się trudniejsze niż mogło się wydawać. Najbliższa osoba powinna wykazać się dużym zrozumieniem i cierpliwością ponieważ dla nas zawodników wsparcie w tym trudnym okresie jest bardzo ważne. Mogę również śmiało powiedzieć, że od tego również w dużej mierze zależy nasz sukces. Ze świadomością, że mamy obok siebie kogoś kto poda nam obiad kiedy my jesteśmy zmęczeni albo podtrzyma na duchu kiedy mamy gorsze chwile, jesteśmy silniejsi i całe przygotowania nie są aż tak ciężkie.

Mam nadzieję, że tym artykułem nie zniechęciłam nikogo do wzięcia udziału w zawodach ponieważ nie taki był jego cel. Chodzi bardziej o to aby każdy kto planuje taki start był świadom tego z czym musi się zmierzyć i wiedział, że oczywiście jest to do zrobienia a satysfakcja po wszystkim jest uczuciem nie do opisania. Nawet jeśli nie zajmuje się pierwszego miejsca to świadomość tego ile włożyło się w to pracy oraz ile swoich słabości udało się pokonać daje niesamowitą radość i zwiększa pewność siebie. Uważam, że warto spróbować swoich sił by ocenić czy się w tym odnajdziemy i czy sprawia nam to radość bo przecież głównie o to tutaj chodzi. Tymczasem ja szykuję się do swoich zawodów, trzymam za Was mocno kciuki i mam nadzieję, że Wy będziecie trzymać je za mnie😊



200 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page